Od około czterech lat światowe stacje telewizyjne za przykładem BBC zaczęły produkować i emitować programy o nowej formule dokumentalnej. W anglosaskim żargonie telewizyjnym nazywa się tę formułę „dokumentary-soap” – my powiedzielibyśmy raczej dokumentalna telenowela. Prekursorem gatunku było tu (jak często w przypadku serii dokumentlnych)BBC ze swoją „Great Ormond Street” (2 x 26 odcinków). Potem zaczęły podobne programy produkować m.in. Chanal-4 i ZDF. Bardzo wysoka „oglądalność” tych serii zaskoczyła nawet samych autorów.
Założenie tego typu seriali zbliżone jest do popularnych „telenowel” fabularnych: kolejne odcinki łączy to samo miejsce akcji i najczęściej ci sami bohaterowie, do których widzowie mają szansę się przyzwyczaić i z nimi indentyfikować. Ich losy, ich życiowe zmagania widownia śledzi z tygodnia na tydzień. Jedna, ale za to podstawowa zasada różni „dokumetary-soap” od klasycznej telenoweli: są w nich mianowicie przedstawieni realni bohaterowie „z krwi i kości” a nie wymyślone „papierowe postaci”. Dokumentalna telenowela łączy przyzwyczajenie widowni do tasiemcowych serii typu „Dallas” czy „Schwarzwald-Klinik” z siłą dokumentu. Zasada jest prosta – po dokładnej dokumentacji w wybranym miejscu (szpital, straż pożarna, ochotnicze pogotowie morskie, etc.) instaluje się ekipa filmowa i śledzi losy wybranych bohaterów przez 6-8 miesięcy. Równolegle rozpoczynają się prace nad montażem i udźwiękowieniem klejnych odcinków. Zwykle dopiero koniec zdjęć jest początkiem emisji serii – chodzi o to by emisja nie miała wpływu na losy bohaterów.
Warunkiem powodzenia serii u widzów jest bliskie podejście do losów ludzi związanych osobiście i zawodowo z miejscami akcji serii. To że ekipa, czy ekipy realizujące towarzyszą bohaterom nieustannie w czasie długiego okresu zdjęciowego podnosi niezwykle intymność wzajemnej relacji. Zmniejszają się bariery psychologiczne występujące zwykle przy tradycyjnych realizacjach. Relacja staje się wiernym raportem z codziennego borykania się z życiem i praca zwykłych ludzi. Widz w tym zwierciadle ogląda siebie i ma możliwość pełnej identyfikacji z bohaterami. Ci stają się „mieszkańcami masowej wyobraźni”. Ich zachowania, postawy, poglądy i reakcje weryfikowane są przez widzów w codziennych sytuacjach życiowych. Tworzą wzorce i antywzorce. Pomagają widzom lepiej rozumieć innych i samych siebie.
Miejscem akcji naszej dokumentalnej telenoweli jest Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus w Warszawie. Przed kamerą pojawiają się w serialu pacjenci i lekarze tego szpitala, a ich losy i emocje są głównym tematem filmów. W naszym serialu głownie chodzi o psychologiczną a nie sensacyjną zawartość kolejnych odcinków. Nie można dopuści do epatowania tragediami ludzi. To „bycie razem” a nie czekanie na dramat jest tworzywem filmów. Tam. Bo szpital jest takim miejscem. Ale on jest TŁEM prezentacji ludzkich losów a NIE CELEM ich prezentacji.
Przez ponad miesiąc (październik i listopad 98) autorzy przygotowywali się do pracy rozmawiając z dziesiątkami lekarzy i ponad setką pacjentów. Potem – osiem tygodni ekipa filmowa realizowała zdjęcia na kilku oddziałach szpitala. Mamy w serialu pacjentów, którzy musieli poddać się transplantacji, spotykamy dziewczyny, które przechodziły skomplikowane operacje kręgosłupa i wraz z ich rodzicami – lękamy się o ich wynik. Wspólnie przeżywamy radość na ślubie jednego z lekarzy, również razem niepokoimy się o losy odrzuconego przez matkę noworodka. Jesteśmy razem z nietórymi bohaterami w ich domach, razem z nimi odbywamy podróże do naszego szpitala.
Wątki kolejnych odcinków nie kończą się nigdy w jednym filmie. Zachowujemy tu podstawową zasadę serialu – ludzie i ich sprawy rozpoczęte w jednym odcinku – znajdują kontynuację lub rozwiązanie w następnym. Oto kilka początkowych zdań otwierających nasz serial: W tym miejscu od ponad stu lat splatają się ludzkie losy. Nie ma tu aktorów, scenariusz napisało życie. Prawdziwi ludzie i prawdziwe wydarzenia. Radość i łzy, śmierć i narodziny, zwątpienie i nadzieja. Po prostu szpital – Szpital Dzieciątka Jezus. Bohaterami naszego serialu są prawdziwi ludzie, a wszystkie wydarzenia miały miejsce w rzeczywistości.
Realizatorami serialu są absolwentami Łódzkiej Szkoły Filmowej – Nono Dragović ukończył z wyróżnieniem Wydział Reżyserii, zaś Grzegorz Siedlecki Wydział Realizacji Telewizyjnej.
Nono Dragović, doktor teorii filmu, jest autorem scenariuszy filmów fabularnych i reżyserem filmów dokumentalnych i spektakli teatralnych. Wykładał teorię reżyserii i estetyki filmu. Jest autorem przygotowywanej do druku książki „Poetyka reżyserii filmowej”. W TVP 2 reżyserował m. in. programy: „Godzina Szczerości” i „Swiat wokół nas”.
Grzegorz Siedlecki jest reporterem w Programie 2 TVP. Jego reportaże wielokrotnie nagradzane były na festiwalach. Pięć lat temu zadebiutował filmem dokumentalnym pt.: „Egzamin dojrzałości”. W ubiegłym roku otrzymał Honorowe Wyróżnienie za film „Dywizja Marketing” na Festiwalu Filmów Krótkometrażowych w Krakowie oraz Główną Nagrodę Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Zrealizował również dwa filmy dokumentalne dla francusko-niemieckiej stacji telewizyjnej ARTE.”